piątek, 7 lipca 2017

Nowe posty #1

Cześć! 
Bez zbędnego przedłużania zapraszam do zapoznania się z nowymi rozdziałami, które pojawiły się na blogach. :)


Autor: Vivianne Peverell
– Cóż… – Leniwy uśmiech wypłynął na wargi rudego, rozciągając je w przyjemnym grymasie. – To taka motywacja z mojej strony. Przecież mam wkład w to, co robicie.
– Ależ tak?
– Oczywiście.
– Że też wcześniej musiałam to przeoczyć. Przypomnisz mi, w którym momencie dokładnie udzieliłeś nam pomocy? Mówisz o tym, gdy zsunąłeś się z fotela, przewracając jaja, czy raczej chodzi ci o te kilka chwil, w czasie których zdążyłeś pochłonąć całą miskę ciasteczek?
Ron zmarszczył brwi i oparł brodę na dłoni, zastanawiając się wnikliwie.
– W obu tych momentach. Wspieram was duchowo przez cały czas, jakbyś nie zauważyła.

Autor: Szamanka
– Nie wyjdziesz stąd, dokąd nie uświadomisz sobie, że nigdy nie czułem do nikogo tego, co do ciebie – zadecydował.
A ja nie wytrzymałam. Chwyciłam w pięści jego koszulę i przyciągnęłam do siebie. Poddał się temu, opierając się dłońmi o blat po obu stronach mnie. Nasze usta się zetknęły, a ja czerpałam z tego wprost niewypowiedzianą rozkosz. Pewnie znów złamie mi serce, przemknęło mi przez myśl. Zignorowałam to, zarzucając mu ręce na szyję, chcąc jak największą powierzchnią ciała dotykać jego skóry. Mruknął cicho, a jego pocałunki stały się jeszcze intensywniejsze, jedna z dłoni wsunęła się pod moją koszulkę, pieszcząc plecy. Uderzyła mnie fala nieznanego dotąd gorąca. Sięgnęłam do guzików jego koszuli, próbując je rozpiąć, drżące ręce jednak na to nie pozwoliły. Szarpnęłam materiał, a one ustąpiły, spadając ze stukotem na podłogę. Samel na chwilę przestał mnie całować, by niecierpliwie zdjąć ze mnie koszulkę.


Autor: ellain
Cela Balli znajdowała się na drugim piętrze, gdzie lekki półmrok ustępował jasnemu światłu magicznych lamp, wiszących na ścianach. Gwałtowne przejście z ciemności do światła sprawiło, że Evas musiał zmrużyć oczy, porażony blaskiem.
Kiedy odzyskał ostrość widzenia, zauważył strażnika, siedzącego przed drzwiami do jednej z cel. Mężczyzna zerknął na niego, ledwie odrywając wzrok od książki i posłał mu szybki uśmiech.
— Evas — powiedział Steen. — Co za niespodzianka.
Kiedy tylko Steen doszedł do siebie po ciężkich ranach otrzymanych w czasie walki, został przydzielony do pilnowania Balli, z powodu bycia najsilniejszym Magiem Tworzącym w mieście. Evas wiedział, że Steena to nie cieszyło — z pewnością wolałby spędzać czas w zaciszu swojej biblioteki, zamiast w tej ciemnicy. Pod jego nieobecność, biblioteką zajmowała się Anella, z niewielką pomocą Eana.
— Muszę się z nią zobaczyć — powiedział Evas, wskazując na drzwi do celi. — Ean powiedział, że mogę.

Autor: WandaWadlewa
– Musisz ze mną zatańczyć – wyrzuciła z siebie dziewczyna, robiąc dosłownie minimalne pauzy między poszczególnymi słowami.
– CO? – Syriusz odskoczył od niej, z trudem hamując chęć sięgnięcia po różdżkę. Sam nie wiedział, jak odebrać tę dziwną propozycję. Natalie potrafiła wyskoczyć z czymś jak filip z konopi, ale tym razem najwyraźniej sobie z niego kpiła. – Nie, nie, nie, nie...
– Nie bądź taki skromny, Syriuszu – zaśmiał się James, mierzwiąc włosy. Pod tym względem mógł bez problemu znaleźć wspólny język z ludźmi Leonoscars. – Przecież wszyscy wiedzą, jak kochasz taniec.
Peter zarechotał złośliwie pod nosem, ale pod wpływem wściekłego spojrzenia Syriusza zaraz przybrał poważny wyraz twarzy.
– Ale tutaj nie ma nawet żadnej muzyki, bądź poważna – powiedział, starając się zmusić Natalie do rozsądnego myślenia.
– Muzyka powinna wydobywać się prosto z twojego serca – wyjaśniła, wyglądając przy tym jak osoba potrzebująca pomocy uzdrowicieli z oddziału zamkniętego Szpitala Świętego Munga.
– Jakiego serca... – wybełkotał, ale Natalie chyba go już nie słuchała.


Don't be scared we won't eat you
Autorzy: Asiri,Aoihime
Drake przymknął oczy czując zimne dłonie, należące do jego, zdawało by się nemezis, na swojej szyi. To była bardzo ulotna i zaskakująca chwila pełna napięcia i niedomówień, tym bardziej, że sam Kers nigdy nie zbliżyłby się do kogoś jego pokroju… A mimo to siedział teraz za nim dotykając go w dość intymny sposób.
Ciemnooki postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Teraz miał okazję, to mogła być jego jedyna szansa. Odwrócił się w stronę blondyna i chwycił go za rękę bez choćby cienia wahania w oczach. Pierwszy raz od dawna był tak zdecydowany i pewny siebie. Można by powiedzieć, że bardziej niż blondyn patrzący na niego z miną wyrażającą tylko i wyłącznie zaskoczenie.
-Słuchaj Kers...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz