Autor: poznyluty
Rozejrzała się wokoło, by sprawdzić, czy nikt na nią nie patrzy. Próbowała w ten sposób zidentyfikować adresata jeszcze przed przeczytaniem treści, ale żaden z uczniów nie wlepiał w nią wzroku.
Nie wiedząc czego ma się spodziewać, otworzyła liścik pod stołem.
Wiem, że masz mnie za kretyna. Ja siebie zresztą też... proszę, Rose, daj mi się usprawiedliwić. Spotkajmy się dziś po lekcjach w bibliotece. Bardzo zależy mi na tej rozmowie. Będę czekał, Scorpius.
Rose aż zadygotała ze złości. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że zgrzyta zębami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz