Autor: Lex May
Wyłaniając się z kolejnego korytarza, doznaję szoku. Chłopak jakby znowu wyparował. Jedynie przy rzędzie szafek dostrzegam jednego z uczniów, który zapewne spóźnił się na zajęcia.
Pośpiesznie podchodzę do niego z nadzieją, że będzie w stanie mi pomóc.
— Hej — zaczynam — nie widziałeś przypadkiem takiego postawnego i bardzo wysokiego chłopaka, podobnej postury do twojej i do tego ubranego w czarną bluzę, jak ta, którą masz na sobie, identyczne spodnie i… — do mojej głowy powoli zaczynają wpływać podejrzenia po przyjrzeniu się chłopakowi — takich samych trampkach. Nawet włosy miał blond tak jak… ty.
— Hej, niestety nie widziałem, bo dopiero przyszedłem. A teraz wybacz, ale już jestem spóźniony na lekcje.
— Poczekaj. — Łapię go za rękaw bluzy. — Jestem pewna, że to ty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz