Autor: Vivianne Peverell
Dumny profil na tle ciemniejącego horyzontu prezentował się jeszcze dostojniej niż w okolicznościach dziennych, co wręcz ocierało się o niewykonalne. Nie trzeba by długo się zastanawiać, żeby przypisać ostre rysy do osoby panicza Malfoya, zajmującej aktualnie miejsce przy balustradzie na Wieży Astronomicznej. Oczy, w których płynne srebro przelewało się, niby w rytmie morskich fal, błyszczały nieznacznie, wolne od wszelkich masek i kpin przybieranych na użytek otoczenia. Gdyby wtedy ktoś zanurzył się w tym srebrnym spojrzeniu, już nigdy nie byłby w stanie całkiem się z niego wynurzyć. A że potem zostałoby ono zakryte kolejnym z tysięcy pozorów, ułamek nieostrożnego obserwatora zachowałby się w nim na zawsze, nie mogąc wydostać się z morza metalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz